3 maja był wyjątkowym dniem w sędziowskich rolach Michała Gębali, Dariusza Zawadzińskiego oraz Dominika Nędzy. Nasi koledzy poprowadzili bowiem oficjalny mecz słowackiej IV ligi, uczestnicząc w tak zwanej „wymianie sędziów” organizowanej przez Małopolski Związek Piłki Nożnej.
Nasi sędziowie wyznaczeni zostali do poprowadzenia meczu Tatran Spišské Vlachy – FK Pokrok SEZ Krompachy.
- Wyjechaliśmy z Libiąża o godz. 10:00, odpowiednio wcześniej żeby czasem się nie spóźnić. Droga trwała nie całe 4 godziny i pojawiliśmy się na obiekcie klubu MŠK Tatran Spišské Vlachy o godz.14:00. Mimo to na obiekcie był już prezes klubu, który nas przywitał, opowiedział krótką historię klubu (założony w 1920 r.). Powiedział nam też, że mecz który mamy sędziować jest derbowym pojedynkiem, bo rywal jest oddalony zaledwie o 7 km od nich. Na te derby zazwyczaj chodzi ponad 500 kibiców. - relacjonuję sędzia główny zawodów, Michał Gębala.
Na mecze 4 ligi słowackiej sędziowie mają obowiązek przybyć 60 minut przed jego rozpoczęciem i jako, że mecz był planowany o godz. 16:30, nasi koledzy udali się do centrum tego małego (ok. 3,5 tyś. mieszkańców) miasta na szybkie zwiedzanie.
Na obiekt wróciliśmy na ok. 1,5 godz. przed meczem. Niebawem przybył również obserwator zawodów Pan Mriglot Peter, który zajął się wszystkimi formalnościami związanymi z dokumentacją i sprawozdaniem meczowym – dodaje Michał Gębala.
Na 4 lidze słowackiej, każdy klub zobowiązany jest posiadać kamerę i musi nagrywać mecz. Wymagany jest też stały dostęp do internetu. Wszelkie dane klubu dodawane są w odpowiedniku naszego ekstranetu. Wszystkie dane meczowe mieszczą się na dwóch stronach A4, razem z opisem udzielonych kar indywidualnych zawodnikom.
- O godz. 16:30 zaczęliśmy mecz, kibiców było około 400 (w TV leciał mecz hokeja Słowacja-Białoruś i dlatego podobno przyszło mniej ludzi). Poziom słowackiej 4 ligi podobny jest do naszego, może "ciut" słabszy. Gospodarze wygrali 2:0 po bramkach w II połowie. Na meczu panowała świetna atmosfera i cały czas trwał doping kibiców obu drużyn. Po zawodach wszyscy serdeczne nam dziękowali, zawodnicy byli bardzo zadowoleni z naszego "piskania". Również obserwator był bardzo zadowolony, o czym świadczy otrzymana dobra nota. Przedstawiciele obu drużyn zapraszali nas na kolejne "derby". Mimo emocjonującego spotkania derbowego i zaciętej gry z obu stron, na boisku nie było złośliwości, a kultura gry była na wysokim poziomie. Po meczu ugoszczono nas jeszcze ciepłym posiłkiem i wyruszyliśmy w trasę do domu – relacjonuje Michał.
Kto wie, może już niebawem kolejni nasi sędziowie będą mieli możliwość zaprezentowania swoich umiejętności w rolach rozjemców na słowackich boiskach.
|
|
dzisiaj: 2, wczoraj: 451
ogółem: 783 397
statystyki szczegółowe